18 maja odbył się II MotoOeS z Burning
Few MC. Pomysłodawcą i „mózgiem” całej akcji był nasz brat klubowy – Makumba. W
tym roku zaplanował trasę o długości 190 km, która w ostatniej chwili wydłużyła
się do ok. 205 km z przyczyn niezależnych od nas, tj. objazd spowodowany
remontem jednej z dróg.
|
Pobudka przed wyjazdem. (fot. Damian) |
|
Na koń! (fot. Newsweek) |
Od rana trudno było przewidzieć jaka
będzie pogoda podczas tegorocznej edycji MotoOeS’u. Wiele wskazywało na to, że
możemy jechać zarówno w palącym słońcu, jak i w deszczu czy nawet burzy. Na
szczęście odważnych nie zabrakło i w tym roku na przejażdżkę wybrało się ponad
20 osób. W liczbie 18 motocykli wystartowaliśmy spod naszej klubowej wieży w
Krajence ok. godziny 11. Pierwszym przystankiem była miejscowość Runowo
Krajeńskie, gdzie mogliśmy obejrzeć ruiny pałacu, a właściwie zamku obronnego. Pałac
został wybudowany w 1595 roku przez ówczesnego właściciela Runowa, Jana
Orzelskiego, w miejsce istniejącej tam wcześniej budowli drewnianej. W 1860
roku został gruntownie przebudowany przez jednego z kolejnych właścicieli. W
1945 roku został spalony przez wycofujące się wojska niemieckie. Od tego czasu
popadał w coraz większa ruinę. W 1997 roku stał się własnością prywatną. Nowy
właściciel odrestaurował tzw. oficynę, gdzie obecnie znajduje się hotel i
restauracja. Zachował się też piękny zespół parkowy w stylu renesansowym, który
został zaprojektowany prawdopodobnie w czasie budowy murowanego obiektu.
|
Ruiny zamku w Runowie. (fot. Newsweek) |
|
Ruiny zamku w Runowie. (fot. Newsweek) |
|
Ruiny zamku w Runowie. (fot. Newsweek) |
|
Ruiny zamku w Runowie. (fot. Sziler) |
Kolejnym przystankiem była miejscowość
Wielki Buczek, gdzie zatrzymaliśmy się jedynie na chwilę niedaleko cmentarza,
aby zapalić znicz na grobie naszego przyjaciela Staszka.
|
Dłuższa przerwa. Czas na kawę i kanapki! (fot. Newsweek) |
Następnie udaliśmy się do miejscowości
Łąkie, gdzie czekały na nas pyszne kanapki, kawa i herbata. W tym miejscu
składamy serdeczne dla rodziców Adasia, za ugoszczenie całej ferajny :-) Po
dłuższym odpoczynku pojechaliśmy w dalszą trasę, zatrzymując się jedynie na
szybkie tankowanie.
|
Dłuższa przerwa. Czas na kawę i kanapki z prądem! (fot. Newsweek) |
Po zatankowaniu maszyn, nie tracąc czasu
ruszyliśmy dalej, ciekawi co jeszcze Makumba dla nas zaplanował. Okazało się,
że tym razem przystanek był nieco na uboczu, w lesie. Przyznam, że
przejeżdżałem tamtędy wielokrotnie i nie wiedziałem, że tuż obok drogi krajowej
nr 11 znajduje się tzw. Wieża Bismarcka. Obiekt ten został wzniesiony w 1908 r.
(inne źródła podają lata 1908-1912). Była to jedna z 240 wież-pomników
(Bismarckturm, Bismarcksäule) zbudowanych w latach 1896-1914 w granicach
ówczesnych Niemiec jako hołd dla Ottona von Bismarcka - pierwszego kanclerza
Związku Północnoniemieckiego, a później Rzeszy Niemieckiej. Wieża w Okonku
powstała z inicjatywy miejscowego Zrzeszenia Użyteczności Publicznej, którego
prezesem był naczelnik poczty Ernst Nitschke ze Szczecinka. Kamień węgielny
położono 1 kwietnia 1908 r., a prace budowlane wykonała firma Steltera z
Okonka. Przy wieży, na tle niszy w elewacji zach. ustawiono wykonany ze
sztucznego kamienia pomnik ku czci poległych w wojnie prusko-austriackiej
(1866) i prusko-francuskiej (1870-71) (do dziś zachował się cokół i fragment
obelisku). Po 1945 r. wieża zaczęła pełnić funkcję przeciwpożarowej wieży
obserwacyjnej – w górnej partii nadbudowano dostrzegalnię przeciwpożarową –
ośmioboczną, drewnianą, przeszkloną konstrukcję, nakrytą wielopołaciowym
dachem. W ostatnich latach wieża pełni także funkcję przekaźnika telefonii
komórkowej.
|
Wieża Bismarcka w Okonku (fot. Newsweek) |
|
Wieża Bismarcka w Okonku (fot. Sziler) |
Spod wieży ukrytej
pośród lasu Makumba zabrał nas w kolejny las :-) Tym razem
naszym oczom ukazał się las… zaraz, nie… ukazały się wrzosy ;-)
A konkretnie wrzosowiska w Okonku. Rezerwat przyrody Wrzosowiska w Okonku powstał
na obszarze dawnego poligonu wojskowego Północnej Grupy Wojsk Armii
Radzieckiej, opuszczonym w połowie lat 90. XX wieku. Dla turystów stworzono
punkt widokowy, położony w miejscu dawnego punktu obserwacyjnego stanowiska
dowodzenia. Z wrzosowisk przejechaliśmy się niedaleko, bo na dawne radzieckie
lotnisko wojskowe w miejscowości Wilcze Laski. Obecnie jest ono lotniskiem
prywatnym. Latem odbywają się tam zloty modelarskie, zloty użytkowników
tuningowanych samochodów oraz samochodów zabytkowych oraz GP Polski w wyścigach
na 1/4 mili, których organizatorem jest SCS Szczecinek.
|
Taras widokowy na wrzosowiskach w Okonku (fot. Pilot)
|
Następnie udaliśmy się do Szczecinka, gdzie wszyscy
chętni mogli zwiedzić – dla odmiany poniemiecki – bunkier typu B-Werk –
Panzerwerk 991. Jest to jeden z 7 dwukondygnacyjnych bunkrów ciężkich na
całym Wale Pomorskiem i do tego najlepiej zachowany. Obecnie obiekt jest
odrestaurowany przez lokalne stowarzyszenie fortyfikacyjne. W górnej części
bunkra można zobaczyć pozostałość po pomieszczeniach bojowych, w których były
zainstalowane ciężkie karabiny maszynowe. Wchodząc do dolnej kondygnacji, która
oryginalnie znajdowała się pod ziemią,
mogliśmy zwiedzić pomieszczenia odpoczynku załogi, pokój dowódcy, maszynownię,
w której był zainstalowany agregat prądotwórczy, pomieszczenie z filtrami
powietrza, wentylatorownię, ujęcie wody, kuchnię, magazyny, salę medyczną i
sanitariaty. Przed bunkrem znajduje się również wystawa pojazdów militarnych, a
wśród zbiorów m.in. oryginalny czołg.
|
Bunkier w Szczecinku. (fot. Newsweek)
|
|
Bunkier w Szczecinku. (fot. Newsweek)
|
|
Widok z bunkra w Szczecinku. (fot. Sziler)
|
Niestety nie zapytałem naszego przewodnika (mój błąd - przyznaję się bez bicia) czy mogę wrzucić zdjęcia ze środka, więc tego nie robię. Ale w sieci można takowe zdjęcia sobie znaleźć, jeśli ktoś jest ciekawy.
Spod bunkra wyruszyliśmy w ostatni etap
wędrówki, tj. na pole namiotowe. Ku naszemu zaskoczeniu nie było to takie
zwykłe pole. Okazało się, że nocleg mieliśmy zapewniony w sąsiedztwie niewielkiej
elektrowni wodnej, którą zresztą mogliśmy zwiedzić, a co odważniejsi mogli nawet
skorzystać w niej z „prysznica”. Wieczór upłynął przy ognisku, gitarze i
długich nocnych rozmowach ;-)
|
Prysznic dla odważnych. (fot. Pilot)
|
|
Nasza noclegownia. (fot. Pilot) |
|
Jest i ogień! (fot. Pilot) |
A na kolejnego MotoOeS’a z Burning Few
MC zapraszamy już za rok! | | | | | |
Witam. Organizujemy Piknik dla miłośników motocykli w Skierdach. Start spod Pałacu w Jabłonnie. 24 sierpnia. Szukam fajnych ludzi. Proszę o kontakt
OdpowiedzUsuńRobert Tondera przez FB lub 602593838
Pozdrawiam ze Skierd