Nasza wieża od jakiegoś czasu domagała się wykonania kilku prac gospodarczych w jej obrębie. Najpilniejszą potrzebą okazała się naprawa i k...

Nasza wieża od jakiegoś czasu domagała się wykonania kilku prac gospodarczych w jej obrębie. Najpilniejszą potrzebą okazała się naprawa i konserwacja dachu. Jak na profesjonalistów przystało, wszystko dokładnie przemyśleliśmy, zaplanowaliśmy i prawie wykonaliśmy :-)

Mimo początkowych problemów ze sprzętem, prace ruszyły pełną parą. Jedni zajęli się dachem,




inni postanowili w tym czasie zająć się podwórkiem,


a jeszcze inni zadbali o ciepłą atmosferę :-)


Dalsza część prac zaplanowana jest na najbliższe dni.

A już za dwa tygodnie, w sobotę 19 października planujemy małe ognisko, bo tak poważne prace trzeba przecież należycie opić :-) Goście mile widziani!

18 maja odbył się II MotoOeS z Burning Few MC. Pomysłodawcą i „mózgiem” całej akcji był nasz brat klubowy – Makumba. W tym roku zaplanow...


18 maja odbył się II MotoOeS z Burning Few MC. Pomysłodawcą i „mózgiem” całej akcji był nasz brat klubowy – Makumba. W tym roku zaplanował trasę o długości 190 km, która w ostatniej chwili wydłużyła się do ok. 205 km z przyczyn niezależnych od nas, tj. objazd spowodowany remontem jednej z dróg.

Pobudka przed wyjazdem. (fot. Damian)
Na koń! (fot. Newsweek)
Od rana trudno było przewidzieć jaka będzie pogoda podczas tegorocznej edycji MotoOeS’u. Wiele wskazywało na to, że możemy jechać zarówno w palącym słońcu, jak i w deszczu czy nawet burzy. Na szczęście odważnych nie zabrakło i w tym roku na przejażdżkę wybrało się ponad 20 osób. W liczbie 18 motocykli wystartowaliśmy spod naszej klubowej wieży w Krajence ok. godziny 11. Pierwszym przystankiem była miejscowość Runowo Krajeńskie, gdzie mogliśmy obejrzeć ruiny pałacu, a właściwie zamku obronnego. Pałac został wybudowany w 1595 roku przez ówczesnego właściciela Runowa, Jana Orzelskiego, w miejsce istniejącej tam wcześniej budowli drewnianej. W 1860 roku został gruntownie przebudowany przez jednego z kolejnych właścicieli. W 1945 roku został spalony przez wycofujące się wojska niemieckie. Od tego czasu popadał w coraz większa ruinę. W 1997 roku stał się własnością prywatną. Nowy właściciel odrestaurował tzw. oficynę, gdzie obecnie znajduje się hotel i restauracja. Zachował się też piękny zespół parkowy w stylu renesansowym, który został zaprojektowany prawdopodobnie w czasie budowy murowanego obiektu.
  Ruiny zamku w Runowie. (fot. Newsweek)
  Ruiny zamku w Runowie. (fot. Newsweek)

  Ruiny zamku w Runowie. (fot. Newsweek)

Ruiny zamku w Runowie. (fot. Sziler)


Kolejnym przystankiem była miejscowość Wielki Buczek, gdzie zatrzymaliśmy się jedynie na chwilę niedaleko cmentarza, aby zapalić znicz na grobie naszego przyjaciela Staszka.



Dłuższa przerwa. Czas na kawę i kanapki! (fot. Newsweek)
Następnie udaliśmy się do miejscowości Łąkie, gdzie czekały na nas pyszne kanapki, kawa i herbata. W tym miejscu składamy serdeczne dla rodziców Adasia, za ugoszczenie całej ferajny :-) Po dłuższym odpoczynku pojechaliśmy w dalszą trasę, zatrzymując się jedynie na szybkie tankowanie.





Dłuższa przerwa. Czas na kawę i kanapki z prądem! (fot. Newsweek)
Po zatankowaniu maszyn, nie tracąc czasu ruszyliśmy dalej, ciekawi co jeszcze Makumba dla nas zaplanował. Okazało się, że tym razem przystanek był nieco na uboczu, w lesie. Przyznam, że przejeżdżałem tamtędy wielokrotnie i nie wiedziałem, że tuż obok drogi krajowej nr 11 znajduje się tzw. Wieża Bismarcka. Obiekt ten został wzniesiony w 1908 r. (inne źródła podają lata 1908-1912). Była to jedna z 240 wież-pomników (Bismarckturm, Bismarcksäule) zbudowanych w latach 1896-1914 w granicach ówczesnych Niemiec jako hołd dla Ottona von Bismarcka - pierwszego kanclerza Związku Północnoniemieckiego, a później Rzeszy Niemieckiej. Wieża w Okonku powstała z inicjatywy miejscowego Zrzeszenia Użyteczności Publicznej, którego prezesem był naczelnik poczty Ernst Nitschke ze Szczecinka. Kamień węgielny położono 1 kwietnia 1908 r., a prace budowlane wykonała firma Steltera z Okonka. Przy wieży, na tle niszy w elewacji zach. ustawiono wykonany ze sztucznego kamienia pomnik ku czci poległych w wojnie prusko-austriackiej (1866) i prusko-francuskiej (1870-71) (do dziś zachował się cokół i fragment obelisku). Po 1945 r. wieża zaczęła pełnić funkcję przeciwpożarowej wieży obserwacyjnej – w górnej partii nadbudowano dostrzegalnię przeciwpożarową – ośmioboczną, drewnianą, przeszkloną konstrukcję, nakrytą wielopołaciowym dachem. W ostatnich latach wieża pełni także funkcję przekaźnika telefonii komórkowej.
Wieża Bismarcka w Okonku (fot. Newsweek)
Wieża Bismarcka w Okonku (fot. Sziler)

Spod wieży ukrytej pośród lasu Makumba zabrał nas w kolejny las :-) Tym razem naszym oczom ukazał się las… zaraz, nie… ukazały się wrzosy ;-) A konkretnie wrzosowiska w Okonku. Rezerwat przyrody Wrzosowiska w Okonku powstał na obszarze dawnego poligonu wojskowego Północnej Grupy Wojsk Armii Radzieckiej, opuszczonym w połowie lat 90. XX wieku. Dla turystów stworzono punkt widokowy, położony w miejscu dawnego punktu obserwacyjnego stanowiska dowodzenia. Z wrzosowisk przejechaliśmy się niedaleko, bo na dawne radzieckie lotnisko wojskowe w miejscowości Wilcze Laski. Obecnie jest ono lotniskiem prywatnym. Latem odbywają się tam zloty modelarskie, zloty użytkowników tuningowanych samochodów oraz samochodów zabytkowych oraz GP Polski w wyścigach na 1/4 mili, których organizatorem jest SCS Szczecinek.
Taras widokowy na wrzosowiskach w Okonku (fot. Pilot)
Następnie udaliśmy się do Szczecinka, gdzie wszyscy chętni mogli zwiedzić – dla odmiany poniemiecki – bunkier typu B-Werk – Panzerwerk 991. Jest to jeden z 7 dwukondygnacyjnych bunkrów ciężkich na  całym Wale Pomorskiem i do tego najlepiej zachowany. Obecnie obiekt jest odrestaurowany przez lokalne stowarzyszenie fortyfikacyjne. W górnej części bunkra można zobaczyć pozostałość po pomieszczeniach bojowych, w których były zainstalowane ciężkie karabiny maszynowe. Wchodząc do dolnej kondygnacji, która oryginalnie  znajdowała się pod ziemią, mogliśmy zwiedzić pomieszczenia odpoczynku załogi, pokój dowódcy, maszynownię, w której był zainstalowany agregat prądotwórczy, pomieszczenie z filtrami powietrza, wentylatorownię, ujęcie wody, kuchnię, magazyny, salę medyczną i sanitariaty. Przed bunkrem znajduje się również wystawa pojazdów militarnych, a wśród zbiorów m.in. oryginalny czołg.
Bunkier w Szczecinku. (fot. Newsweek)


Bunkier w Szczecinku. (fot. Newsweek)

Widok z bunkra w Szczecinku. (fot. Sziler)
 Niestety nie zapytałem naszego przewodnika (mój błąd - przyznaję się bez bicia) czy mogę wrzucić zdjęcia ze środka, więc tego nie robię. Ale w sieci można takowe zdjęcia sobie znaleźć, jeśli ktoś jest ciekawy.

 

Spod bunkra wyruszyliśmy w ostatni etap wędrówki, tj. na pole namiotowe. Ku naszemu zaskoczeniu nie było to takie zwykłe pole. Okazało się, że nocleg mieliśmy zapewniony w sąsiedztwie niewielkiej elektrowni wodnej, którą zresztą mogliśmy zwiedzić, a co odważniejsi mogli nawet skorzystać w niej z „prysznica”. Wieczór upłynął przy ognisku, gitarze i długich nocnych rozmowach ;-)

Prysznic dla odważnych. (fot. Pilot)
Nasza noclegownia. (fot. Pilot)















Jest i ogień! (fot. Pilot)



 A na kolejnego MotoOeS’a z Burning Few MC zapraszamy już za rok!


jest plan!  czego My już nie próbowaliśmy..  będziemy jeździć po wodzie!!!

jest plan!

 czego My już nie próbowaliśmy..

 będziemy jeździć po wodzie!!!

Nie wiadomo czy będzie śnieg, ale niezapomniane wrażenia będą na pewno! 27 stycznia 2018 r. rozpocznie się jubileuszowa - dziesiąta edycja ...

Nie wiadomo czy będzie śnieg, ale niezapomniane wrażenia będą na pewno! 27 stycznia 2018 r. rozpocznie się jubileuszowa - dziesiąta edycja płonącego zimowiska. Zapraszamy na Pilotową Łąkę!


Więcej zdjęć znajdziecie na: - zlotowskie.pl (1) - zlotowskie.pl (2) ...
























Więcej zdjęć znajdziecie na:
- zlotowskie.pl (1)
- zlotowskie.pl (2)
- zlotow.naszemiasto (1)
- zlotow.naszemiasto (2)
- zlotow.naszemiasto (3)